Kłaniam się nisko. Tym razem na łamach chillout-u pojawi się przepis na przepyszną zupę rodem z Francji. Kuchnia francuska znana jest z wielu świetnych dań, jednym z nich na pewno jest aromatyczna zupa cebulowa.
„Cebulanka” jak ją pieszczotliwie nazywam przygotowuje się na bazie rosołu i dużej ilości cebuli, i szalotki. Lekko podlewa się białym winem, a na sam koniec zapieka się w piecu. Zupę najlepiej podawać z czosnkową grzanką.
Zupę jesteśmy wstanie przygotować w 40 minut. Najlepiej nadmiar rosołu lub bulionu z niedzielnego obiadu zamrozić i w razie kulinarnych „zachcianek” wyrazisty bulion uzyskamy w kilka minut. Taki patent sprawdza się w nagłych przypadkach kiedy trzeba zrobić obiad w mgnieniu oka. Przy intensywnym trybie życia trzeba kombinować i planować z wyprzedzeniem.
Pozdrawiam.
Piona!
Składniki:
- 500 g żółtej cebuli
- 2 średnie szalotki
- 100 ml białego wina
- 1,5 l bulionu drobiowego lub warzywnego
- 1 łyżka masła
- 1 łyżeczka miodu
- 1 łyżeczka tymianku
- 3 ząbki czosnku
- sól
- pieprz
- bagietka
- garść sera żółtego lub mozzarelli
Proces twórczy:
- Pokroić w piórka cebulę i szalotkę. Rozgrzać garnek z grubym dnem. Wrzucić masło i poczekać jak się roztopi.
- Wrzucić cebulę i szalotkę. Dodać łyżeczkę miodu (ewentualnie cukru brązowego). Dusić 30 minut.
- Cebulę podlać białym winem. Dusić, aż 3/4 wina wyparuje.
- Wlać bulion. Przyprawić zupę solą, pieprzem i tymiankiem oraz przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Gotować 10 minut.
- Przygotować grzanki. Pokroić bagietkę na małe kromeczki. Posmarować lekko masłem i natrzeć ząbkiem czosnku. Włożyć po 2 grzanki do naczynia żaroodpornego zalać 2-3 chochelkami zupy i posypać z góry serem żółtym. Zapiec w temperaturze 180 stopni Celsjusza, aż ser się roztopi a grzanki z góry przyrumienią.