Wybierzmy się w kulinarną podróż do przeszłości, kiedy to po raz pierwszy w życiu jadłem wojskową grochówkę, przygotowaną w kuchni polowej. Bodajże był 1994 rok, a w telewizji leciały MŚ w piłce nożnej, które odbywały się w Stanach Zjednoczonych. Z tego co jeszcze pamiętam, były to wspólne wakacje z tatą w Międzybrodziu Żywieckim (męskie wakacje, mama z siostrą w domu), był czerwiec i było ciepło – tyle z moich wspomnień. Jednak najbardziej w pamięci utkwiła mi grochówka, podana z wielkiego kotła. Smak tej zupy pamiętam tak dobrze, jakby było to wczoraj. Grochówka była wyrazista w smaku, z dużą ilością majeranku i przepyszną kiełbasą śląską. Oczywiście podana z pajdą chleba.
Dwadzieścia trzy lata później, razem z ojcem odtworzyłem smak grochówki z 1994 roku. Wprawdzie kuchni polowej nie mam, ale jestem szczęśliwym posiadaczem żeliwnego kociołka, który doskonale się sprawdził. Zupa wyszła przepyszna, a wspomnienia wróciły niczym bumerang.
Składniki:
500 g grochu łuskanego
300 – 400 g kości lub żeberka wędzone
300 g boczku wędzonego
300 g kiełbasy podwawelskiej lub śląskiej
5-6 ziemniaków
2 marchewki
1 pietruszka
1 łyżka smalcu
2 ząbki czosnku
sól
pieprz
majeranek
ziele angielskie
liście laurowe
Proces twórczy:
- Groch zalewamy wodą i moczymy przez całą noc.
- Kiełbasę i boczek kroimy w kosteczkę.
- Wrzucamy do kociołka smalec. Podsmażamy kiełbasę i boczek wędzony. Następnie wyciągamy i odsączamy z nadmiaru tłuszczu w papierowe ręczniki.
- Do kociołka wlewamy wodę. Wrzucamy kości wędzone, ziele angielskie oraz liście laurowe. Gotujemy pod przykryciem przez 60 minut.
- Wyciągamy żeberka lub kości wędzone. Obieramy mięso od kości i odstawiamy na bok.
- Tym razem do kociołka wlewamy groch (razem z wodą w którym się moczył) oraz pokrojoną w talarki marchewkę i pietruszkę (całą). Gotujemy kolejne 60 minut.
- W ostatnim etapie przygotowania grochówki dodajemy pokrojone w kosteczkę ziemniaki, podsmażoną kiełbasę wraz z boczkiem oraz ugotowane mięso z żeberek. Kroimy 2 ząbki czosnku. Przyprawiamy do smaku pieprzem i solą. Nie zapominamy o dużej ilości majeranku. Gotujemy kolejne 30 minut do momentu, aż ziemniaki będą miękkie.
- Podajemy z pajdą chleba.