PACCHERI AL RAGU NAPOLETANO

Kłaniam się nisko. Jak Wam się podobał ostatni post dotyczący konfrontacji „Big Maca” ? Ciągnąć dalej serię z bestselerami znanych sieciówek fast food-owych? Piszcie śmiało swoje opinie w komentarzach. Dzisiaj rozpocznę nowy cykl dotyczący minionych wakacji. W tym roku podczas swojego urlopu zrobiłem mały „euro trip”, odwiedzając malownicze miejscowości we Włoszech, Słowenii i Austrii. Zwiedzając jak dotąd nieznane mi regiony, poświęciłem czas na poznawanie kuchni regionalnej. Zamawiałem wyłącznie nie znane mi potrawy i nowe połączenia smakowe. Dzięki temu zdobyłem kilka nowych przepisów na bloga.

Pierwszym daniem, który Wam pokaże będzie Paccheri al ragu napoletano, czyli nietypowy makarony z cielęciną i sosem winno-pomidorowym. Zanim przejdę do przepisu opiszę pewną anegdotę w jaki sposób natrafiłem na to danie. Pewnego wieczoru udałem się z żoną na kolację. Większość restauracji była wypełniona po brzegi, i cudem było dostać stolik dla dwóch osób. Po obejściu całego starego miast we włoskim Trieście, wyhaczyłem zwalniający się stolik. Ruszyłem na niego jak dzik w żołędzie. Zdobyłem. Kelner szybko posprzątał i podał karty. Menu było wyłącznie w języku włoskim, a personel nie posługiwał się językiem angielskim, więc zamawianie było na chybił trafił. Ja nie bawiłem się w zgadywanki i wybrałem pizze, w końcu z czym by jej nie przynieśli i tak ją pochłonę. Partnerka wykazała się większą chęcią do zabawy i wybrała pastę. Oczywiście nie miała pojęcia co skrywa za sobą nazwa Paccheri al ragu napoletano (dobra wiedzieliśmy że będzie sos pomidorowy :)). Na zamówienie czekaliśmy jakieś 40 minut. W międzyczasie obserwowaliśmy otoczenie i potrawy, które wędrowały na stoliki gości. W pewnej chwili patrzę, a tu kelner niesie duży garnek z przykrywką. Pierwsza reakcja był śmiech, że ktoś zamówił bigos albo żeberka w kapuście. Kilkanaście minut później, kiedy głód już dawał silniejsze oznaki, zauważyłem wędrującą kelnerkę w naszą stronę. Owszem miała jakąś pizzę, ale też niosła gar z „bigosem”. Okazało się, że moja druga połówka właśnie zamówiła garnek z nieznaną zawartością. Chwila zgrozy i przyszedł czas na „unboxing” kolacji. Po zdjęciu przykrywki ukazała się piękna pasta z sosem pomidorowym i duszoną cielęciną. Coś niesamowitego. W smaku petarda, a podanie dania na pewno niekonwencjonalne.

Dzisiaj próbowałem odtworzyć Paccheri al ragu napoletano. Niestety nigdzie nie dostałem cielęciny, więc zastosowałem zamiennik w postaci udźca wołowego. Trzy godziny duszenia w czerwonym winie i aromatycznych pomidorach dało niesamowity efekt.

Jak mi wyszło ? W skali od 1 do 10, daję mocne SIEDEM.

Polecam.

Piona !

 

Składniki:

  • 500 g cielęciny (ew. udziec wołowy)
  • 700 ml passaty pomidorowej lub 1 kg pomidorów malinowych
  • 250 ml czerwonego wina
  • 1 cebula
  • 3 ząbki czosnku
  • pęczek bazylii
  • 1 łyżeczka przecieru pomidorowego
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • sól
  • pieprz
  • szczypta cukru
  • parmezan

 

Proces twórczy:

  1. Umyć i osuszyć mięso. Pokroić na średnie kawałki.
  2. Cebulę pokroić w drobną kosteczkę.
  3. Podsmażyć mięso na oliwie z każdej strony (przyrumienić). Następnie przełożyć do garnka.
  4. Zeszklić cebulę na tej samej patelni na złoty kolor. Dodać winno i odparować alkohol (gotować ok. 5 minut). Przelać cebulę z winem do mięsa.
  5. Wlać do garnka passatę albo obrane ze skórki i pokrojone w kostkę pomidory. Przecisnąć czosnek przez praskę oraz dodać drobno posiekaną bazylię, sól, pieprz, szczyptę cukru i przecier pomidorowy. Wymieszać dokładnie.
  6. Dusić przez 3 godziny na małym ogniu pod przykryciem, raz na jakiś wymieszać.
  7. Ugotować makaron paccheri.
  8. Makaron odcedzić i wymieszać z sosem.
  9. Posypać parmezanem.

1-IMG_3363 1-IMG_3371 1-IMG_3376 1-IMG_3378 1-IMG_3380

Dodaj komentarz