Kłaniam się nisko. Ostatnio nie mam natchnienia na wyszukiwanie kolejnych propozycji na bloga. Dopadły mnie kontuzje, które pokrzyżowały moje sportowe plany na kilka miesięcy. Cały cykl dotychczasowych treningów poszedł w las. Do tego jeszcze zaatakował mnie jakiś panujący w otoczeniu wirus. Już wiem czemu mawia się, że „nieszczęścia chodzą parami” a nawet stadami. Wszystko miało wpływ na rozgoryczenie, i chwilowe zwątpienie w to co tworzę na blogu.
Pomału emocję opadają, wirus odpuszcza, więc jakiś apetyt się pojawił. Dzisiaj do pracy przygotowałem sobie kanapkę. Trochę pokombinowałem ze składnikami i smakami, które się fajnie przegryzają. Podstawą sandwicha są 3 kromki pieczywa tostowego przygotowane po francusku, czyli podsmażone na maśle. Drugim istotnym elementem kanapki jest gruby kawałek pieczonej piersi kurczaka. Żeby białka nie było mało w kanapce dorzuciłem jeszcze jajko na twardo oraz ser mimolette.
Czas na warzywa, tutaj tylko karbowana sałata, czerwona cebula, marynowane jalapeno. Sandwich nie może być za suchy bo stanie w gardle i nie będzie się dało go przełknąć. Idealnym sposobem jest użycie dobrego sosu. Tym razem użyłem domowego majonezu oraz chutney mango od @patakspolska. Chutney mango idealnie przegryza się z kurczakiem i resztą składników.
W swoich wersjach możecie oczywiście zamienić chleb pszenny na zdrowsze odpowiedniki.
Trzymajcie się,
Piona!
Składniki:
- 3 kromki chleba tostowego
- 100 g pieczonej piersi kurczaka
- 1 łyżeczka majonezu domowego
- 1 łyżeczka chutney mango
- 30 g masła
- 20 g sera mimolette
- 1 jajko na twardo
- sałata
- cebula czerwona
- jalapeno marynowane
Proces twórczy:
- Przygotować pieczonego kurczaka, pierś pokroić na grubsze plasterki. Przepis znajdziecie -> tutaj.
- Rozgrzać patelnię. Wrzucić masło. Położyć kromki chleba tostowego na rozpuszczone masło. Podsmażyć z każdej strony.
- Złożyć kanapkę. Pierwsza kromka -> majonez -> sałata -> druga kromka -> ser mimolette -> sałata -> pierś kurczaka -> cebula -> jalapeno -> chutney mango -> 3 kromka.
- Smacznego.