Dzisiaj wyruszymy w kulinarną podróż po Warmii i Mazurach. Dla wielu przedstawię produkt znany i lubiany, natomiast dla innych produkt o którym nie mieli bladego pojęcia. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy. Dzisiejszym daniem będą KIBINY, czyli pieczone pierogi, nadziane surową białą kiełbasą.
Na kibiny natrafiłem w kilku kulinarnych książkach, które odziedziczyłem po babciach. W każdym z przepisów proporcje były podobne. Standardowy przepis na ciasto i farsz. Wiecie co mnie zaskoczyło ? Mianowicie zaskoczyło mnie to, że w żadnym z przepisów nie było informacji, w jakiej temperaturze powinny się piec mazurskie pierogi. Nawet wujek google nie odpowiedział mi na to pytanie. Kibiny mazurskie niczym tajemnica poliszynela. Została mi metoda prób i błędów. Dobrze, że skończyło się na pierwszym podejściu, ale tą tajemnicą zdradzę Wam nieco później.
Kibiny wyszły bardzo dobre. Ciasto chrupiące, a farsz soczysty. Idealne nadają się do maczania w śmietanie.Pasują jak ulał na imprezę. Zapewniam, że goście będą zachwyceni. Dobry polski finger food.
Składniki:
500 g mąki pszennej
150 g masła
1 żółtko
200 ml śmietany 18%
1/2 łyżeczki soli
farsz
500 g kiełbasy białej surowej
białko
1 łyżeczka musztardy
1/2 łyżeczka chrzanu tartego
Proces twórczy:
-
Przesiać na stolnicy mąkę. Dodać masło, wszystko posiekać nożem na piasek.
-
Dodać żółtko, śmietanę i sól. Wyrabiać ciasto przez 10 – 15 minut, aż będzie elastyczne.
-
Zawinąć ciasto w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 3 godziny.
-
Zdjąć z kiełbasy jelita. Mięso połączyć z białkiem, musztardą i chrzanem. Doprawić do smaku solą morską i pieprzem białym.
-
Rozwałkować ciasto na stolnicy na ok. 2-3 milimetry grubości. Nałożyć farsz i zawinąć pierożka.
-
Posmarować pierogi roztrzepanym jajkiem i położyć na blaszce wyłożoną papierem do pieczenia.
-
Piec przez 30 minut w temperaturze 160 – 170 stopni Celsjusza.
-
Podawać z dipem śmietanowym lub sosem czosnkowym.